Mowa ciała może dostarczyć równie ważnych informacji jak słowa. Wprawdzie ciałem nie przekażemy kolejnych zagadnień dotyczących meritum szkolenia, ale wysyłamy do odbiorców istotne sygnały. Podświadomie odczytywane znaki mówią słuchaczom czy warto nas słuchać, czy mówimy coś ważnego i czy ma to znacznie dla nich samych. Właśnie z tego powodu korzystniejszym rozwiązaniem jest mówienie z pamięci, zamiast czytania z kartki. Żaden profesjonalny trener nie odczytuje całego wykładu, najwyżej wspomaga się spisanym planem prezentacji. Jeśli osoba prowadząca wykład po prostu odczytuje informacje, równie dobrze uczestnicy szkolenia mogliby poczytać o danych zagadnieniach sami.
Czytanie ma jeszcze jedną istotną wadę. Wzrok jest skierowany w stronę tekstu, a nie w stronę słuchaczy. Aby skupić uwagę odbiorcy, musimy nawiązać z nim kontakt wzrokowy. Dobrym pomysłem jest mówienie tak, jakbyśmy prowadzili wykład dla konkretnych osób. Nasz wzrok może co parędziesiąt sekund przeskakiwać na kolejnego słuchacza. W ten sposób pobudzimy do słuchania również tych, którzy zaczynają się nudzić.
Wizualizacja informacji
Młody umysł – wyższa efektywność
Zdradliwe „wykuwanie”